Skip to content Skip to footer

Kiedy po raz pierwszy byłam „przy nadziei”,  jak każda przyszła mama rozważałam różne imiona, w tym i dla dziewczynki, bo oczywiście nie wiedziałam wtedy, że w ciągu niecałych 5 lat urodzi mi się trójka synów.  I spośród wszystkich żeńskich imion moją największą słabość wzbudzała zawsze Dobrawa, a zdrobniale Dąbrówka lub Dobrachna.  W tym staropolskim imieniu było coś bardzo pozytywnego, bo był w nim wyraz i „dobra” i „dąb”.  Więc dziecko pełne dobroci, a jednocześnie tak silne, jak najbardziej majestatyczne z naszych polskich drzew. Synkowie moi wiedzą o tym imieniu, gdzieś tam zawieszonym w maminej wyobraźni i skrycie mam nadzieję, że może wezmą je pod rozwagę, jeżeli któremuś z nich urodzi się córeczka.

Wszyscy wiemy, że Dobrawa była żoną Mieszka I i była Czeszką. Znaczenie słowa „doubrava” to właśnie las dębowy, dąbrowa.  Więc proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie i wzruszenie, kiedy wiele lat później, gdy już mieszkaliśmy w Radoniach, wpadł mi w ręce dokument z 1796 roku, w którym stało, że moja obecna wieś nazywała się wtedy Radonie Dąbrówka!

DSC_7889

W 2011 roku p. Marta Kott napisała pracę inżynierską o naszym parku i w rozdziale pt. Dendrochronologia wyróżniła cztery grupy wiekowe drzew.  Ostatnią grupę, czyli najstarsze drzewa, starsze niż 200 lat, posadzone lub wysiane jeszcze przed budową dworu (1840 rok) stanowią w całości dęby szypułkowe, Quercus robur, w ilości 13 okazów, stanowiące skupiska najbardziej cennego starodrzewu. Czy są te dęby pozostałością po rzeczonej dąbrowie, od której wziął nazwę drugi człon Radoń?  A one same, czy może są dziećmi dawnej puszczy, jej ostańcami? Spośród tych kilkunastu dębów dwa najpiękniejsze zostały uznane za pomniki przyrody:  jeden rośnie na wschód od dworu, drugi na północny-zachód.

DSC_7896

Oba są stanu zdrowotnego dobrego, pierwszy liczy sobie obecnie 263 lat i był posadzony w 1754 roku. Natomiast ten drugi dąb to prawdziwa perełka parku radońskiego:  liczy sobie 565 cm w obwodzie pnia, wysoki jest na 13 metrów i został posadzony w… 1619 roku!

DSC_3092

Co znaczy, że za dwa lata będzie obchodził swoje czterechsetne urodziny.  Zastanawiam się czy ze swojej wysokości nie sięga czasem wzrokiem w stronę Warszawy, w stronę kolumny Zygmunta III, za którego panowania z żołędzia zamieniał się w dębowego oseska i powoli wzrastał w siłę.  I przyznam szczerze, że moja wyobraźnia mnie zawodzi, kiedy rozmyślam o tym co ten potężny obecnie dąb musiał widzieć w ciągu tych kilkuset lat, ilu właścicieli radońskich był świadkiem, ile zawieruch wojennych przetoczyło się w jego pobliżu. Pory roku przechodzą jedna w drugą, biegną lata, z których robią się wieki, a on trwa niewzruszenie i zapewne trwać będzie, kiedy mnie już na tej ziemi zbraknie.  I tak jak kiedyś myślałam nad imieniem dla mojej córki (wnuczki?), tak teraz zaczęłam się zastanawiać nad imieniem godnym tego drzewa. Chciałam, żeby brzmiało po staropolsku, ze względu na jego wiek i chciałam również, żeby miało jakąś cząstkę Radoń w sobie.  I wymyśliłam co następuje:  dąb, który rośnie w parku radońskim i który z pewnością wiele za swojego długiego żywota widział będzie się nazywał Radowid!  I trzeba będzie wyprawić mu huczne urodziny za dwa lata i uroczyście tym imieniem ochrzcić.  A póki co zapraszam do parku na spacer i przytulanie się do radońskiego świadka naszej polskiej historii.

What's your reaction?
0Cool0Bad0Happy0Sad

2 Komentarz

  • By Małgorzata Baranowska
    Posted 09.04.2017 07:49 0Likes

    Nie ma sprawiedliwości na tym świecie…, masz w swojej maleńkiej posturze tyle talentów!!! Fotografujesz wyśmienicie, malujesz, grasz na fortepianie, pieczesz, robisz przetwory z radońskich darów …., ale piszesz??? hmmmmmmm – BOSKO!!! <3 Czekam na kolejne opowieści Beatko, to ładuje mi już b. słabe akumulatory. Ściskam i pozdrawiam, do miłego … 🙂

  • By Adam
    Posted 09.04.2017 21:09 0Likes

    Nic dodać i nic ująć, dziekuje i ja za to dobrem dzielenie. Radowid to faktycznie urokliwie pasujące imię. Co do imion dla córki – mimo dwóch już synów za nami chodzi od lat imie Miriam trochę jak połączenie szlachetnej a tajemniczej mirry z Bliskiego Wschodu i pokoju wewnętrznego albo balsamu na duszę…ech skojarzenia. A z zaproszenia chętnie skorzystamy gdy tylko wiosna rozleje trwale swe ciepło dookoła.

Dodaj komentarz